Po godzinie czekania przyszedł do mnie lekarz, który badał Zayna. Wstałam z krzesła.
J: Co z nim?
L: Pani przyjaciel ma wstrząśnienie mózgu. Tymczasowo stracił pamięć.
Kiedy to usłyszałam zrobiło mi się gorąco.
J: Jak to, stracił pamięć? Nic nie pamięta?
L; Proszę się nie martwić. Za dzień lub dwa wszystko mu się przypomni. Dobrze by było gdyby ktoś z jego bliskich był w momencie przebudzenia i odzyskania pamięci.
J: Kiedy się obudzi?
L: W zasadzie w każdej chwili może się obudzić. Zaprowadzę panią do niego.
Pokiwałam tylko głową i ruszyłam za lekarzem. Zatrzymał się przed salą nr 309. Pokazał ręką, że mogę wejść i sam gdzieś poszedł. Złapałam niepewnie za klamkę i weszłam na salę. Kiedy go zobaczyłam chciało mi się płakać. Twarz miał opuchniętą, na wardze miał szycie, w nosie waciki tamujące krewa w ustach rurkę intubacyjną. Podeszłam do niego. Usiadłam na stołku i oparłam się o łóżko. Zależało mi na nim. Tylko w jaki sposób? Zaczęłam się zastanawiać jak go traktuję. Czy coś do niego czuję? Jednak doszłam do wniosku, że Zayn jest dla mnie jak brat. Bo przecież po co by mnie prowadził w nocy do parku? Tak zachowują się przyjaciele. Nawet jego ogólne zachowanie wskazywało na to, że niczego ode mnie nie oczekuje. Kiedy tak o wszystkim myślałam zgubiłam rachubę czasu. Do sali weszła pielęgniarka. Uśmiechnęła się delikatnie i zaczęła sprawdzać aparaturę, która była podłączona do Zayna. Kiedy skończyła położyła mi rękę na ramieniu.
P: Nie martw się. Twój chłopak na pewno niedługo się obudzi.
J: To mój przyjaciel.- uśmiechnęłam się krzywo.
P: Aha. Przepraszam.
J: Myśli pani, że to będzie niedługo?
P: Myślę, że najdalej jutro się wybudzi.
J: Przepraszam, mam pani zegarek?
P: Jasne. Jest 18.15.
J: O cholera.- powiedziałam po polsku i złapałam się za głowę.
P: Słucham?
J: Nie nic, przepraszam.
P: Mhm. Ja już skończyłam. Jakby się coś działo to wiesz gdzie mnie szukać?
J: Tak.- pielęgniarka skierowała się do wyjścia.- Przepraszam mam pytanie.
P: Tak?
J: Czy on słyszy co mówimy?
P: Prawdopodobnie tak.
J: A czy będzie to pamiętał?
P: Jeśli słyszy to tak.- kobieta spojrzała na mnie oczekując kolejnego pytania. Kiwnęłam głową i postanowiła wyjść. Na stoliku przy łóżku leżał telefon Zayna. Kiedy na niego spojrzałam akurat zadzwonił. To był Liam. Odebrałam niepewnie.
J: Halo?
Li: Hej Bells. Co z Zaynem?
J: Li… Mógłbyś tu przyjechać? Proszę…- powiedziałam ledwo powstrzymując łzy.
Li: Dobrze, w której sali jesteś?
J: 309. To trzecie piętro, na prawo od dyżurki.
Li: Zaraz będę.- Liam od razu się rozłączył. Po dwudziestu minutach wszedł na salę. Spojrzałam na niego i od razu do niego podbiegłam. Przytulił mnie mocno a z moich oczu popłynęły łzy.
Li: Co się dzieje? Co z Zaynem?- spojrzał w jego kierunku gładząc mnie po włosach.
J: Lekarz powiedział, że stracił pamięć. Co prawda ją odzyska, ale nie wiadomo jak prędko. To wszystko moja wina.
Li: Nie prawda Bells, nie mów tak. Lepiej powiedz czy wiadomo kiedy się obudzi.
J: Kiedy dzwoniłeś, pielęgniarka właśnie wyszła. Powiedziała, że najdalej jutro się wybudzi.
Li: A właśnie Bells. Co do dzwonienia, to tu masz telefon.- wyciągnął z kieszeni komórke i mi ją podał.- Masz w nim już zapisane nasze numery więc gdyby się coś działo to będziesz mogł ajż dzwonić.
J: Dziękuję. Naprawdę bardzo ci dziękuję... To co dla mnie robisz... To co wszyscy dla mnie robicie... To jest niesamowite... Jesteści ekochani...- otarłam łzy i odsunęłam się od chłpaka.
Li: Grzechem było by ci nie pomagać.- Liam mocno mnie przytulił.
J: A co z chłopakami?
Li: Niall z Harrym pojechali do rodziny Zayna o wszystkim ich poinformowć i ich tu przywieść. Louis pojechał do swojej dziewczyny bo źle się poczuła. Hazza i Niall będą na miejscu za jakieś pół godziny.
J: To ja może zadzwonie do Nialla? A później do Louisa?
Li: Okej. Przyniosę ci coś do picia i do jedzenia. Co chcesz?
J: Tylko białą kawę poproszę.
Kiedy Liam wyszedł zadzwoniłam do chłopaków i powiedziałam im co z Zaynem. Niallowi wyłumaczyłam wszystko dokładniej, żeby mógł wszystko przekazać rodzinie. Skończyłam rozmawiać a Li jeszcze nie wrócił. Oparłam sie na łóżku tak jak za pierwszym razem i nie wiem kiedy usnęłam.
----------------------------------------------------------------------------------
Hej :) Sorki, że tak późno, ale jakoś nie mogłam się zebrać. Komentujcie, proszę ;)