Na imię mi Bella. Mam 25 lat. Jestem blondynką o niebieskich oczach i mam 176cm. Niedawno ukończyłam studia. Razem ze swoim narzeczonym, Gregiem, miałam pojechać na wycieczkę do Paryża. Jednak dotarłam tam sama. O Gregu nie chcę już słyszeć, a poza nim nie miałam nikogo. Jako dziecko trafiłam do domu dziecka. Moi rodzice zginęli w wypadku samochodowym kiedy miałam osiem lat. Dobrze ich pamiętam. Wszyscy, którzy ich znali mówią że jestem podobna do matki. Dziadkowie umarli zanim się urodziłam. Po śmierci rodziców nikt nie mógł się mną zająć. Na swoje życie nie narzekam. Uważam, że powinnam się cieszyć z tego co mam bo zawsze mogłoby być gorzej…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz