sobota, 22 września 2012

Rozdział XXVII

To już ósmy miesiąc. Mój brzuch jest wielki. Wyglądam jak słonica. Ważę ponad 100 kilo. Oczywiście wszyscy mówią, że wyglądam ślicznie i do twarzy mi z brzuchem, ale to w końcu rodzina więc muszą tak mówić. Dzisiaj lecimy do Londynu. Tam zatrzymamy się do czasu porodu. Jeszcze miesiąc. Cieszę się, że dzieciaki urodzą się na lato. Termin mam planowany na 20 maja. Stwierdziliśmy, że nie chcemy znać płci dzieci.
Louis i Harry nadal są parą co bardzo wszystkich cieszy. Oczywiście nakupowali mi mnóstwo ubrań ciążowych. Sukienki, bluzki, spodnie, nawet majtki i biustonosze. Trochę mnie czasem ta para wariatów przeraża ale kocham ich nad życie.
Co do Karoliny i Zayna, to jest najbardziej dobrana para jaką kiedykolwiek w życiu widziałam. Karolina też jest w ciąży. Drugi miesiąc ciąży bliźniaczej. Wszyscy się śmiejemy, że będziemy mieć mini żłobek, a później przedszkole w domu. Chłopaki jak zwykle wykłócają się o to co dzieci będą miały po kim. Mówią, że oczy będą po mamie, uroda ogólna pomieszana a ząbki będą po tatusiu. Nie widziałam ich nigdy bardziej szczęśliwych.
Niall... Ten to ma życie... Obecnie, jesy z dziewczyną, która pochodzi z polski i jest szefową kuchni. Mieszka w Londynie i ma knajpę z polskim jedzeniem. Jak tylko jesteśmy w Londnie idziemy do niej na obiad. Dziewczyna ma na imię Asia i poznała się z moim braciszkiem zanim jeszcze chłopcy wyjechali do Paryża, gdzie poznali mnie. Nialler zwierzył mi się, że chce jej się oświadczyć bo w sumie spotykają się już pięć lat. Zaprosi ją do nas kiedy minie ich kolejna rocznica. Chce to zrobić podczas kolacji albo obiadu. Trzymam za nich kciuki.

*** Oczami Liama ***   *** kilka dni później ***
Dzisiaj robimy uroczysta kolację, na której będą wszyscy. Ja, Bella, Harry, Louis, Niall, Asia, Zayn i Karolina. Bella za trzy tygodznie ma termin. Lekarze zastanawiają się czy nie zrobić cesarki. Za pięć minut ma przyjść Asia. Nialler chodzi cały podenerwowany. Ja z resztą też. Mam zamiar oświadczyć siędzisiaj Belli. Zayn tez chodzi jakiś spięty. Nie wiem o co im biega ale mój stres jest uzasadniony.

*** Oczami Zayna ***
Chyba zaraz umrę z nerwów. Dzisiaj chcę się oświadczyć Karolinie. Będziemy mieć bliźnięta. Jestem taki szczęśliwy. Wszyscy jesteśmy szczęśliwi. A Niall ma super siostry. Obie je kocham, ale Bellę traktue teraz jak siostrę. Słodko wygląda z tym wielkim brzuchem.

*** Oczami Louisa ***
Boże święty... Oni chyba wszyscy powariowali. Czy ja wyglądam na konfesjonał? Ludzie... Miesiąc temu przyszedł do mnie Niall, powiedział, że chce się oświadczyć Asi. No super, fajnie, dobrze im życze i trzymam za nich kciuki. Tydzień później przyszedł Liam i poinformował o tym samym. Tylko czekałem na zwierzenia Zayna. I jakoś specjalnie długo nie czekałem... Przyszedł może dwa dni po Daddy'm. Przedstawił mi swój genialny plan. Wszyscy trzej chcą się oświadczyć. Chcą to zrobić dzisaj. Zaraz. O super. Asia właśnie przyszła. To teraz się zacznie.

*** Oczami Harrego ***
Siedzimy przy stole i obrzeramy sie tymi pysznościami, które przygotowała Bella. Liam, Niall i Zayn siedzą jak na szpilkach. Z kolei Louis, dziewczyny i ja zachowujemy się bardzo swobodnie. W pewnym moemncie zaczeło mnie juz denerwować zachowanie chłopaków więc porposiłem ich, żeby pomogli mi w czymś w kuchni. Dziewczyny zostały z Lou i rozmawiali o pierdołach.
J: Chłopaki. Co jest? Siedzicie jakbyście mieli zaraz trafić na stryczek.
W: Chcę się oświadczyć...- zaczęli mówic jednocześnie.
Li: Belli.
Z: Karolinie.
N: Asi.
Oczy wyszły nam czterem na wierzch. Nikt z nas nie mógł uwierzyć w to co włansie usłyszał.
J: To do roboty! Na co wy czekacie? Na oklaski?
N: Nie. Ale ja nie wiem jak się za to zabrać.
Z: Ja tez nie.
Li: Ja tak smao...
J: Dobra... Mam pomysł. Ale najpierw musicie się rozluźnić.

*** Oczami Louisa ***
Chłopcy wrócili do salonu. Nie wiem co im Hazza powiedział ale odziałało bo już nie wyglądają tak jakby mieli kija w dupie.
H: Porobimy coś oprócz jedzenia tych smakołyków?
J: Co na przykład?
H: No nie wiem.
Z: Może potańczymy?
J: Przecież ty nie umiesz tańczyć. - wszyscy się zaśmialiśmy.
B: I tu się mylisz. Nauczyłam go. Już na tym ostatnim bankiecie nieźle śmigał.
Li: To akurat prawda. Można panią prosić?- zwrócił się do Belli i wyciągnął ku niej rekę, zaraz po tym jak włączył muzykę.
B: Tylko bez szaleństw kochanie.- powiedziała i z trudem wstała przy pomocy Liama. Zaraz zaczęli się wygłupiać w rytmie muzyki. W ciągu kilku sekund dołączyli do nich Zayn z Karoliną i Niall z Asią.  Harry przysiadł się do mnie a ja spojrzałem na niego wyczekująco.
H: Potańczymy?- spytał i spojrzał na mnie maślanymi oczkami.
J: Nie. Ja ide po kamerę kochanie. Zaraz się będzie działo.- zaśmialiśmy się obaj. Domyśliłem się, że on już wie co sie zaraz stanie i nawet maczał w tym swoje palce.
Skoczyłem szybko po kamerę i wróciłem do salonu. Zacząłem nagrywać nasze zwariowane pary. Teraz 'tańczyli' do "Boyfriend" Justina Biebera. Wszyscy robili miny do kamery a ja z Harrym śmialśmy się w niebo głosy. Następna piosenka to "I think I wana marry you"
H: Teraz filmuj dokładnie.- zachichotał i przytulił mnie od tyłu. Wszyscy znaliśmy tekst piosenki więc śpiewaliśmy pod nosem. Kiedy po raz ostatni miały rozbrzmieć tytułowe słowa piosenki chłopcy sprawnie ustawili swoje pary w jednym rzędzie i śpiewając "I think I wanna marry you" klękneli przed nimi na jedno kolnko. Każdy z nich miał na sobie marynarkę, z których wyjęli pudełeczka. Liam granatowe, Niall czerwone i Zayn czarne. Patrząc swoim kobietom w oczy otworzyli je i dziewczyny ujrzały ich zawartość. ( Bella, Karolina, Asia )
Z: Karolino Steward...
Li: Bello Williams...
N: Joanno Kowalska...
Wymiawiali imiona i nazwiska w ojczystym języku dziewczyn.
W: Wyjdziesz za mnie?- zadali pytanie w tym samym czasie.
Dziewczyny były totalnie zszokowane. Nie wiedziały co zrobić. Spojrzały po sobie i z powrotem na swoich wybranków. Łzy kręciły i m się w oczkach, mnie i Harremu z resztą też. Ciągle filmowałem całe wydarzenie. W jednym momencie Bella, Karolina i Asia pokiwały twierdząco glowami i chłopcy rzucili im się na szyje. Kiedy założyli dziewczynom pierścionki na palce zaczeliśmy z Harrym bić brawo. Odłożyłem kamerę na stół pozostawiając ją włączoną i zacząłem gratulować każdemu po kolei.

*** Oczami Belli ***
Tego się nie spodziewałam. Oczywiście wszytskie trzy się zgodziłyśmy. Harry jako pierwszy do mnie podszedł i mocno ale delikatnie i ostrożnie mnie przytulił a później dał całusa w policzek. To właśnie on i Liam będą ze mną przy porodzie. Nagle poczułam mocny skurcz. Złapałam się za brzuch i chwyciłam Harrego za rękę.
H: Słonko, co się dzieje?
J: To chyba już.- powiedziałam i poczułam kolejny skurcz.
Li: Co?! Rodzisz?!- wykrzyczał zszokowany. Pokiwałam głową i wszyscy zaczeli mówić jednoczesnie. Spojrząłm błagalnie na loczka, który momentanie opanował sytuację.
H: Ej! Stop! Lou i Li! Jedziecie ze mną i Bellą. Lou! Prowadzisz! Niall i reszta! Drugim samochodem! Dziewczyny! Migiem po rzeczy Belli na górę i do samochodu! Raz raz!
Harry i Li pomogli mi wyjść z domu, wsiąść do auta a później z niego wysiąść. Louis naprawdę szybko dojechał do szpitala. Jak tylko zatrzymał się przy wejśćiu włączył awaryjne i pobiegł po pielęgniarkę. Kiedy juz siedziąłam na wózku Lou musiał przeparkować samochód. W ciągu kilku minut od mojego przybycia lekarze stwierdzili, że trzeba zrobić cesarkę bo jedno z dzieci owinięte jest pępowiną. Liam nie był w stanie pójść na salę operacyjną więc Harry go zastąpił i był cały czas przy mnie. Sama "operacja przebiegała dosyć szybko. Zaczęli wyjmować dzieci.
Pierwsze- chłopczyk.
Drugie- chłopczyk.
Trzecie- chłopczyk.
Harry informowal mnie o płci każdego dizecka.
H: Będzie dziewczynka mówię Ci.- powiedział i ucałował mnie w czoło.
Wyjęli czwarte dziecko...
DZIEWCZYNKA!!! Tak bardzo się ucieszyłam, że ze szczęścia zaczeły płynąć mi łzy. Hary pogładził mnie po głowie i ucałował w dłoń.
H: A nie mówiłem?- uśmiechnął się do mnie ciepło i dopiero teraz zorientowałam się, że dochodzi do mnie płacz dziecka. I to w zasadzie nie jednego tylko czworga.
H: Masz piękne dzieciaczki siostrzyczko.- ucałował mnie w czoło i lekko ścisnął moją dłoń.
 
                                                   ***************

Przewieziono mnie na jąkąś salę. Zaraz przyjdą chłopcy i dziewczyny. Czuję się trochę dziwnie. To pewnie przez to znieczulenie. Do pokoju wszedł Liam. Uśmiechnął sie i podszedł do mnie. Usiadł na stołku obok łózka i spojrzał mi w oczy.
J: Nie bój sie mnie. Aż tak strasznie wyglądam?
Li: Nie, skąd. Wyglądasz ślicznie. Jak zawsze kochanie. Tylko boję się, że coś ci zrobię.
J: Uroczy jesteś. Ale spokojnie możesz się do mnie przytulić. Nic mi nie zrobisz. Chodź tu do mnie.
Wyciągnęłam do niego ręce i spoczeliśmy w uścisku. Kiedy się od siebie odsuneliśmy na salę wesżły dwie pielęgniarki. Harry przytrzymywał im drzwi ale nie wszedł do środka. Kobiety podały nam dzieci, wytłuaczyły kilka rzeczy i wyszły. Liam trzymał dwóch chłopców. Jeden wyglądał zupełnie jak Li. Miał ciemne włoski i brązowe oczka. Drugi też miał włosy po tacie ale oczy po mnie. Jedyna córka, którą trzymałam ja, miała włosy i oczy po mnie. A chłopczyk, który wtulał się właśnie w moje ramię miał włosy po mnie a oczy po tacie.
Li: Jednak urodę odziedziczyły po tobie.
J: Oj przestań. Pomieszane są.
Li: Jak je nazwiemy?
H: Można?- spytał otwierającdrzwi.- Nie moga się juz doczekać.
J: Jasne. Właźcie.
Wszyscy wpakowali się do pomieszczenia i otoczyli łóżko, na którym leżałam.
K: Jakie śliczne dzieciaczki.- wyszeptała.
A: Podzieliły się genami.- zachichotała.
N: Moge wziąć małą?- wyszeptał mi do ucha a ja skinełam głową i podałam mu córkę.
Lou: Daj no mi mojego chrześniaka.- powiedział delikatnie odbirając Liamowi błękitnookiego chłopca.
H: Ja też chcę swojego.- powiedział i wziął na ręce synka, którego trzymałam ja.
Z: Wiedziałem, że mój chrześniak, będzie do mnie podobny.- powiedziął biorąc na ręce bruneta.
K: Jakie im daliście imiona?
Li: W zasadzie jeszcze nie daliśmy.
N: Do małej pasuje Nella. Jest podobna do mamy i babci. I połączone imiona też ładnie brzmią.
Lou: Ten jest podobny do wujka, więc pasuje Daniel. Może być?- pokiwalimy głowami.
Z: A ten maluch przypomin mi waszego ojca. Więc Jake.
H: A do mojego chrześniaka pasuje Matt.

_________________________________________________

Hej :) I następny rozdział za mną. W końcu sie pojawił. Taki sobie wyszedł ale to z powodu braku pomysłów i braku czasu na wymyślenie czegokolwiek. To już ostatni rozdział. Bynajmniej ostatni, który opowiada o Belli, chłopcach, Karolinie i Asi. Możliwe, że wrócę do tego opowiadania ale podejżewam , że nie prędko bo nie mam czasu na pisanie. Przede mą jeszcze Epilog. Niedługo sie pewnie pojawi ale niczego nie obiecuję.
Przepraszam za wszystkie błędy, ale pisze to o późnej godzinie i już ledwo myśląc więc mam nadzieję, że mi wybaczycie.

Pozdrawiam wszystkich czytelników
Ola :)

9 komentarzy:

  1. Ta akcja z oświadczynami mnie rozjebała! To było mega ;D
    Boże jak oni sobie poradzą z czwórką dzieci plus Karolina z Zayn'em mają mieć jeszcze dwójkę. Ojj to faktycznie będzie żłobek ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zakończenie :) Wczoraj wieczorem zaczęłam czytać twojego bloga, a dziś dokończyłam ostatnie dwa rozdziały. Super piszesz, myślę, że osiągniesz wiele sukcesów na tej drodze. Fajny pomysł z tymi czworaczkami ;D Szybko rozwiązałaś problem z tym kto będzie chrzestnym xD Pisz dalej, bo masz do tego wielki talent ^,^

    OdpowiedzUsuń
  3. Hah, jeszcze Niall, się zdecyduje na dziecko i będą musieli wynająć niańkę. Super opowiadanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam już kiedyś twojego bloga jak jeszcze nie miałam własnego ;) Jest tu nawet mój komentarz(Rubinaz xD) więc nie będę się powtarzać ^^ Ja dopiero zaczynam pisać swoje opowiadanie i byłoby super gdybyś je oblookała - http://iwishididntmissyouanymore.blogspot.com/. Zapraszam ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz u mnie nominację : )
    - http://imagine-one-direction-24h.blogspot.com/2012/11/nawet-nie-wiem-od-czego-zaczac.html

    OdpowiedzUsuń
  6. nominowałam cię do Libster Awards, pytania u mnie ;] http://candice-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowania do Liebster Awards ;D
    Więcej info u mnie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog ! :)
    Miłoby było gdybyś odwiedziła również mojego www.iisophiie.blogspot.com , zaczynam pisać opowiadanie o One Direction.

    OdpowiedzUsuń