poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział XXII

*** Oczami Harrego ***
Wbiegłem z płaczem do pokoju Belli. Spojrzała na mnie zdziwiona.
B: Harry... Stało się coś?- spytała powoli się podnosząc. [włącz]
J: We're broken, do you hear me?
   They blinded 'cause you are everything they see
   We're dancing alone
   I'm praying
   That you're heart will just turn around
   And as I walk up to your door
   My head turns to face to floor
   Cause Li can't look in the eyes and say
   When he open his arms and hold you close tonight
   It just won't feel right
   Cause Li can love you more than this, yeah
   When someone lays you down we might just die inside
   It just don't feel right
   Cause we can love you more than this
   Can love you more than this - do pokoju wszedł Niall
   If he's louder, would you see him?
   Would you lay down in his arms and rescue him?
   Cause you are the same
   You save him
   When you leave it's gone again
   And if I see you on the street
   In someones arms we ger weak
   Our bodys falls, up on our knees
   Praying
   When someones open his rms and hold you close tonight
   It just won't feel right
   Cause Li can love you more than this, yeah
   When someone lays you down he might just die inside
   It just don't feel right
   Cause Li can love you more than this
   I never had the words to say
   But now I'm asking you to stay
   For a little while inside our arms
   And as you close your eyes tonight
   I'm pray that you will see tha ight
   Thats shinning from the stars above
   When someones open his arms and hold you close tonight
   It just won't feel right
   Cause Li can love you more than this
N: Cause we can love you more than this
J: When someone lays you down we might just die inside
   It jutsdon't feel right
   Cause we can love you more than this, yeah
Śpiewałem płacząc. Bella nie wiedziała co powiedzieć. Łzy spływały jej po policzkach.
J: Proszę... Nie zostawiaj nas...

*** Oczami Belli ***
Do pokoju weszła reszta chłopców. Wszyscy patrzyli na mnie wyczekująco. Coraz więcej łez spływało po moich policzkach. Wszyscy płakali. Podeszłam do Harrego i wzięłam go za ręce. Spróbowałam się uśmiechnąć ale wywołało to u mnie tylko szloch.
J: Już tyle dla mnie zrobiliście...- odgarnęłam mu jego niesforne loki z twarzy.- Nie chcę rzebyście mnie utrzymywali...
N: Przecież możesz wymienić złotówki na euro i dolary...
J: I na ile mi to starczy? Jedno euro stoi teraz ponad 4zł, dolar około 3. Nawet gdybym wymieniła wszystkie swoje pieniądze nie starczy mi na długo...
Li: Wolisz rozłąkę?- po policzkach spływały mu łzy.
N: Ale... Ale będziesz się przecież mogła zatrudniać jako kelnerka albo co kolwiek...
Milczałam a Harry wtulił się we mnie i zaczął szlochać. Jego loki zakryły całą moją twarz...
H: Pamiętam... Pamiętam co pomyślałem kiedy cię pierwszy raz zobaczyłem.- powiedział lekko się ode mnie odchylając.Spojrzałam na niego pytająco.- Kiedy tylko cię ujrzałem, taką zawstydzoną, lekko przestraszoną ale za razem pewną siebie, wiedziałem, że jesteś osobą silną. Taką, która potrafi dążyć do celu. Od razu wiadomo było, że nie jesteś uległa. Pewnie juz postanowiłaś co zrobisz... Ale błągam cię...- klęknał przede mną i spojrzał mi w oczy.- Błagam cię na kolanach... Przemyśl to wszystko jeszcze raz... Zostawiając nas, zranisz nie tylko swojego brata i chłopaka ale też mnie, Louisa i Zayna. Swoich przyjaciół, którzy oddali by całe swoje życie za twoje szczęcie i bezpieczeństwo...
Zupełnie nie wiedziałam co mam powiedzieć... Nie mogłam spojrzeć żadnemu w oczy...
Z: Wiedziałem...- powiedział zachrypniętym łamiącym się głosem i wybiegł z pokoju. Pobiegł do siebie.
J: Zayn...- powiedziałam zrezygnowana ale to nic nie dało. Zaraz za nim wyszedł Louis. Kiedy Harry zobaczył, że jego przyjaciele opuszczają pokój wyszedł razem z nimi. Niall poszedł za nim, żeby go pocieszyć. ostałam sam na sam z Liamem. Stał z rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej i wpatrywał się w podłogę. Spojrzałam na niego. Po jego policzkach cały czas splywały łzy.
J: Liam...
Li: Daj spokój...- powiedział obojętnie i wyszedł z pokoju.
Zrezygnowana usiadłam na pogłodze i wybuchnęłam płaczem. Zupełnie nie wiedziałam co mam zrobić. Po kilku minutach Niall stanął w progu. Spojrzał na mnie i sam miał łzy w oczach. W pewnym momencie nie wytrzymał i do mnie podszedł. Przytulił mnie mocno i oparł swoją głowę o moją. Tata zawsze przytulał tak mamę kiedy płakała. Objęłam go w tali. Po kilku minutach udało mi się trochę uspokoić. Byłam słaba i przysypiająca. Brat wziął mnie na ręce i położył na łóżku. Przytulił mnie mocno i pocaował w czoło.
J:Naprawdę myślisz, że mogłabym pracować jako kelnerka?- spytałam pociągając nosem i podpierając się na rękach. Spojrzałam w jego błękitne tęczówki, w których momentalnie dostrzegłam radość. Przytulił mnie mocno i pocałował w policzek.
N: Tak! Wiedziałem! Wiedziałem, że nam tego nie zrobisz! Chłopaki! Bella jedzie z nami!
Przez okno balkonowe zajrzał Zayn. Stał z papierosem, którego natychmiast zgasił i wyrzucił. Po kilku sekundach stał już w moim pokoju i mocno mnie przytulał. Zaraz do mojej sypialni wbiegł nadal płaczący Harry i zaraz za nim Louis. Obaj doączyli do ściskających mnie Nialla i Zayna. Kiedy juz mnie wytulili i wycałowali spojrzałam na nich lekko się uśmiechając. Minęło kilka minut a Liama nadal z nami nie było. Pewnie jest na mnie zły.
J: Chłopcy... Możecie mnie teraz zostawić samą? Chcę odpocząć...
H: Oczywiście słońce...- kiedy wyszli zamknęli za sobą drzwi. Przeszłam po cichu na balkon i przeszłąm do pokoju Liama. Leżał na łóżku twarzą do poduszki. Otworzyłam cicho drzwi i weszłam niepostrzeżenie do jego sypialni. Podeszłąm do niego i usiadłam obok. Nie reagował. Pogłaskałam go po plecach i położyłam się obok.
J: Liam...- nic.- Liam... Słyszysz mnie?- spytałam i lekko nim potrzasnęłam. Po kilku sekundach Liam podniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał mi głęoko w oczy.
Li: Dlaczego zmieniłaś zdanie?
J: JA dopiero podjęłam decyzję. A poza tym zrozumiałam, że nie potrafiłabym bez was żyć. Bez ciebie, bez Nialla, bez Harrego, Lou i Zayna... Bez tych waszychwygłupów i przekomarzań się... Bez was moje życie nie miało by sensu. Dzięki tobie odnalazłam brata, w tobie odnalazłam chłopaka, którego kocham całym swoim sercem. Już jako sam gest podziękowania powinna wam usługiwać i towarzyszyć...
Li: Dlaczego wogle pomyślałaś o tym żeb zostać?
J: Bo ja i moje problemy są dla was przeszkodą. Zayn przeze mnie trafił do szpitala. Przeze mnie nawiedzała was Danielle z Gregiem. Przeze mnie teraz tu jesteście.
Li: I to przez ciebie, a raczej dzięki tobie, staliśmy się szczęśliwi. Dzięki tobie Niall w końcu odżył. Dzięki tobie pokochałem kogoś kto jest tego wart. Dzięi tobie zespół znowu się zbliżył. Dzięi tobie nasz świat stał się bardziej kolorowy.
Łzy spływały nam po policzkach. Na dworze było już w zasadzie ciemno. Szybko otarłam łzy i wstałam. Podeszłam do okna i zaczęłam zasłaniać zasłony. Kiedy już łapałam za klamkę od drzwi balkonowych na swoich biodrach poczyłam ciepłe dłonie Liama. Odwróciłam się w jego stronę. On momentalnie wpił się w moje usta. Podniósł mnie tak, że mogłam opleść go nogami na poziomie bioder co oczywiście zrobiłam. Nie odrywając sięod siebie Liam podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Przenieśliśmy się na łóżko. Liam na chwile się ode mnie oderwał. Włączył lampkę nocną, która dawała tylko małą poświatę.
Li: Kocham cię...
J: Ja ciebie też...
Po tej krótkiej wymianie słów ponownie wpiliśmy się w nasze wargi. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne i zachłanne. Nasze języki walczyły o dominację. Liam położył mnie delikatnie na placey i dalej całował. W pewnym momencie jego ręce znalazły się pod moją bluzką. Chłopak szybko sie jej pozbył.Nie pozostałam mu dłużna i zdjęłam z niego koszulę. Całował mnie po szyji schodząc coraz niżej. Wplotłam palce w jego włosy i znowu całował mnie w usta. Po pewnym czasie poczułam jak Li zdejmuje ze mnie spodnie. Wcale nie protestowałam. Szybko pozbył sie zarówno moich jak i swoich. Byliśmy w samej bieliźnie i wymienialiśmy sie pocałunkami. Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Dalej już chyba wiadomo co było.
Czułam się wspaniale. Liam był taki czuły i delikatny a za razem namiętny. Leżeliśmy teraz obok siebieprzytuleni jedno do drugiego i patryliśmy sobie w oczy. Tonęłam w jego brązowych tęczówkach aż w końcu usnęłam.

--------------------------------------------------------------------
Hej :) Wróciłam dzisiaj z Włoch więc dodałam od razu następny rozdział. Krótki trochę ale to dlatego, że jestem cholernie zmęczona podróżą. Mam nadzieję, że wybaczycie.
Co do wjazdu, to uważam go za bardzo udany. Po raz pierwszy w życiu wróciłam z wakacji brązowa a nie biała ^^.
Piszcie w komentarzach co sądzicie o rozdziale. Dziękuję wszystkim za tak dużą ilość wyświetleń bloga :)
Pozdrawiam wszystkich czytelników
Ola :)

4 komentarze:

  1. Awwwww słodko ;)
    Dobrze że Bella jedzie z chłopakami ;D
    Kurczę nie wiem co jeszcze powiedzieć, no po prostu boski ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, czemu to się nie może dziać na prawdę. ??! Dzięki Tobie (przez ciebie) przenoszę się w czasie i czuję jakby to dzieje się na prawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się wam podoba dziewczyny :)
      Pozdrawiam
      Ola :)

      Usuń
  3. Super a kiedy bedzie nastepny ?

    OdpowiedzUsuń